- Po to jest ten rejestr, żeby obserwować, czy Polki jeżdżą za granicę i tam korzystają z zabiegów aborcji — komentował pomysł utworzenia rejestru ciąż Robert Biedroń. — Dlaczego państwo nie może stworzyć normalnej sytuacji, żeby kobieta sama mogła decydować o swoim życiu i zdrowiu? — mówił gość Iwony Kutyny w programie "Onet Rano.".
W ubiegłym tygodniu w obozie władzy pojawił się pomysł rejestru ciąż. Projekt nowelizacji rozporządzenia o Systemie Informacji Medycznej trafił do konsultacji. Zgodnie z nim od 1 lipca 2022 r. do systemu będzie trzeba wprowadzać więcej danych, w tym także informację o ciąży pacjentki. Jak mówi minister Niedzielski, nie będzie to jednak żaden rejestr, a raportowanie zdarzeń medycznych. Takie rozwiązania budzą obawy wśród wielu kobiet.
- Ten rejestr ma być kagańcem na dziewczynki i kobiety. W Polsce dzisiaj, w 40-milionowym kraju prawie, każdego roku jest tylko 300 zabiegów usunięcia ciąży, przecież to jest statystycznie niemożliwe. A dobrze wiemy, że usunięć ciąży jest w Polsce ok. 150-200 tys. Ale w jakich warunkach? Nielegalnie i niebezpiecznie. Dlaczego państwo nie może stworzyć normalnej sytuacji, żeby kobieta sama mogła decydować o swoim życiu i zdrowiu? To jest całkowicie niezrozumiałe. Mamy 2021 r. — mówił europoseł Lewicy.