fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Liberadzki: Jeśli TK uzna prymat prawa polskiego nad unijnym, to konsekwencją tego powinno być wypowiedzenie członkostwa w UE

Wielkie zaniepokojenie wielkanocne. Premier postanowił nagle spełnić zapowiedź z początku marca i skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek w sprawie „potwierdzenia dotychczasowego orzecznictwa TK co do wyższości Konstytucji RP nad prawem Unii Europejskiej”.
 
Dlaczego czekał z tym cały miesiąc? Skoro decyduje się na taki krok w środku trzeciej, tragicznej fali pandemii, gdy ludzie umierają setkami i na dodatek ważą się losy ratyfikacji unijnego Funduszu Odbudowy, to coś musiało go do tego skłonić?
 
Obawiam się, czy nie wkraczamy na ścieżkę, którą podążał kiedyś David Cameron, który na potrzeby wewnętrznej walki politycznej doprowadził do referendum, w wyniku którego Wlk. Brytania opuściła Unię. Czy więc i Mateusz Morawiecki nie chce w ten sposób wzmocnić swojej pozycji w koalicji rządowej? A może to już jest zapowiedź Polexitu? Pytanie skierowane do Trybunału Konstytucyjnego (działającego w znanych wszystkim okolicznościach personalno-prawnych) zdane jest przecież na odpowiedź z góry przesądzoną. Pani Julia Przyłębska, zanim jeszcze ktokolwiek ją o to zapytał, zawczasu wyraziła opinię, że wspomniane orzeczenie TSUE jest niezgodne z traktami unijnymi.
 
Zatem – jeśli TK uzna prymat prawa polskiego nad unijnym, to konsekwencją tego powinno być wypowiedzenie członkostwa w UE, co akurat jest proste – wystarczy zwykła większość sejmowa… Trzeba to jasno społeczeństwu powiedzieć. Taki bowiem będzie logiczny i prawny skutek gry, którą pan premier prowadzi. No i stąd to moje wielkie zaniepokojenie wielkanocne.
 
Prof. Bogusław Liberadzki, eurodeputowany 

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem